Jakiś czas temu myślałem o małym Varadero 125, teraz miałem okazję przetestować i oto moja opinia (z czerwca 2014) :
Varadero 125, rocznik 2008 na wtrysku, przebieg ok. 14 kkm, opony Pirelli Scorpion MT90. Przejechałem 280 km z tego:
- ok. 80 km asfaltem z prędkością 90-100 km/h – solo
- ok. 100 km drogami gruntowymi z czego ok. 60 km w dwie osoby
- ok. 100 km asfaltem z prędkością 80-90 km/h – w dwie osoby
Wrażenia:
- w prowadzeniu nie jest tak neutralne jak duże Varadero, trzeba trochę popracować
- przyspieszenie – nie ma nic wspólnego z motocyklowym – chyba na poziomie dużego Fiata
- na szosie – po osiągnięciu prędkości ok. 70 km/h i obrotów 7000 w górę – bardzo przyjemnie jedzie. Optymalna prędkość to zakres 75-90 km/h
- teren – bardzo pozytywne zaskoczenie. Po szutrze bezproblemowo, w piasku lekko pływa a po stanięciu na podnóżkach idzie stabilnie po zamierzonym torze jazdy. Spokojnie daje sobie radę na 2/3 biegu bez konieczności zbyt częstego zmieniania. Nie ma większej różnicy przy jeździe solo i w dwie osoby.
- opony – OK zarówno na szosie jak i w terenie. Nie wiem jak na mokrym.
- hamulce – wystarczające
- komfort – porównywalny z dużym Vara. Po dłuższej jeździe odczuwałem jedynie lekki dyskomfort w ugięciu nóg – podnóżki są bliżej góry kanapy niż w dużym Vara – sprawa przyzwyczajenia
- spalanie – niespodzianka – 3,05 litra/100 km
Podsumowanie:
Dobre moto dla początkujących. Idealne toczydło do turystykowania dla tych co nie czują potrzeby „frunięcia” po autostradach i akceptują brak przyspieszenia. Tani w eksploatacji „wszędołaz” – oczywiście nie nadaje się do agresywnego offu.
Niesprawdzone:
- osiągi na wysokościach powyżej 1500 m – myślę iż do tej wysokości bez problemu. Jako moto na wtrysku być może wyżej też ?
- osiągi w dwie osoby na załadowanym ?
Za jakiś czas będę mieć wiedzę o powyższych znakach zapytania to napiszę 🙂
Doznania w porównaniu z XL1000 – być może w przyszłości część z forumowiczów przesiądzie się na duże Varadero (po przejechaniu na maluchu ok. 1500 km ) :
- Kanapa nie tak komfortowa jak na dużej Vara. Jest chyba trochę węższa i po przejechaniu 100 km ciągiem czuć dyskomfort „4 liter” 🙁
- Ugięcie nóg OK.
- Dużo gorsza osłona przed wiatrem a raczej po prostu jej brak – mam oryginalna szybkę. Jest to zaleta w gorące dni.
- Trochę mniej miejsca dla pasażera, ale bez jakiegoś dużego dyskomfortu w porównaniu do dużej Vary
- Inne, nie tak neutralne prowadzenie jak dużej
- Mam wrażenie iż przednie koło słabiej trzyma niż na dużej, ale być może jeszcze nie mam właściwej pozycji a co za tym idzie dociążenia przedniego koła
- Poczucie lekkości – żadnych dylematów przy jeździe po gruntowych drogach. Prowadzi się dobrze w dwie osoby a solo na stojąco nawet bardzo dobrze.
Testu ciąg dalszy – marzec 2015 :
Dzisiaj maluch był na serwisie i :
- dostał przewody hamulcowe w stalowym oplocie – klamka i nożny zrobiły się „twarde” w porównaniu z gumowymi, jest dużo mniejszy skok dźwigni – szybciej reaguje na hamowanie i wydaje się iż hamowanie jest skuteczniejsze – szalonej różnicy nie ma
- założone sprężyny progresywne na przód – i tu olbrzymie zaskoczenie 😯 maluch zaczął normalnie jeździć. To wcześniejsze wrażenie iż przednie koło „ucieka” spowodowane było zbyt miękkimi fabrycznymi sprężynami – kilka razy musiałem wyhamowywać w zakręcie żeby nie wypaść z drogi. Teraz moto prowadzi się jak po sznurku, można w końcu normalnie złożyć się w zakręcie 😀 Jeszcze muszę trochę podkręcić sprężynę z tyłu i będzie OK – szkoda iż nie ma regulacji tłumienia jak XL1000 z ABSem.
- założone i działają grzane manetki – milutko było wracać – jak wyjeżdżałem rano do Gdańska było u nas -2.
Teraz pozostało pojechać w teren i zobaczyć jak nowe przednie zawieszenie będzie pracować na dziurach.
Wniosek istotny:
Proponuję wszystkim użytkownikom malucha zastanowić się nad wymianą przednich sprężyn na progresywne. Po przejechaniu 130 km po wymianie jest dla mnie oczywiste iż bezpieczeństwo prowadzenia moto wzrosło do właściwego poziomu. Na oryginalnych „miękkich” sprężynach małe Varadero w zakrętach szczególnie na nierównej nawierzchni może spłatać przykrego „psikusa”.
Zakończyłem kompletować wyposażenie dla konfiguracji malucha do wersji ADV 😛
Moto jest uzupełnione o:
- lusterka na kierownicy zamiast na czasze (nic nie było widać)
- w miejsce oryginalnych lusterek przykręcona ramka do mocowanie GPS-a i ew. innych gadżetów wykonana z resztek bagażnika na kufer centralny (był za duży)
- szyba oryginalna wymieniona na turystyczną MGG
- gniazdo zapalniczki na kierownicy
- dedykowane zasilanie GPS-a
- grzane manetki Oxford Touring
- osłony dłoni – adoptowane z XL1000
- sprężyny progresywne w przednim zawieszeniu – jest za miękkie – www.pamoto.de
- przewody hamulcowe w stalowym oplocie (będę pewien iż załadowany zatrzyma się) – robi firma w Gdańsku po podaniu modelu i koloru przewodów – www.przewodywoplocie.pl
- stopka centralna – Honda
- gmole – Hepco&Becker
- stelaż pod kufry- Hepco&Becker
- kufry aluminiowe Apduro 37/45 litrów – będę symetrycznie szeroki – 100 cm
- Scotoiler podciśnieniowy dwurzędowy
Teraz można wyjeżdżać gdziekolwiek oczy poniosą …
Testu Varadero 125 ciąg dalszy – kwiecień 2015:
Wyjazd trzydniowy, solo z kufrem centralnym i workiem na siedzeniu pasażera, 1552 km, średnia prędkość 67 km/h, prędkość max. 106 km/h – w tym:
- autostrada – 320 km, jazda z obrotami 10.000 rpm/min, prędkość 95-105 km/h, spalanie 3,97 l/100 km
- turystykowanie – 350 km, prędkości 70-90 km/h, spalanie 3,14 l/100 km
- powrót – 650 km z tego ok 400 km walka z silnym czołowo-bocznym wiatrem – wtedy max. 8.000 rpm/min, prędkości 70-85 km/h, spalanie 3,58 l/100 km
Ocena:
- jazda po autostradzie totalnie nudna – szkoda czasu
- przy takim załadowaniu moto nie czuje bagażu
- wiatr przeszkadza ale bez tragedii
- jak kogoś denerwuje iż pomimo pełnego gazu nie może pojechać powyżej 80 km/h z powodu wiatru niech chodzi piechotą
- turystykowałem razem z kolegą na BMW 1200 GS – wg niego przy takim stylu jazdy który stosujemy nie odczuwał iż jechałem na 125-ce
Wniosek:
- zgodnie z oczekiwaniami moto idealne do turystykowania solo – jak będzie w dwie osoby + bagaż – info w maju.
Podsumowanie eksploatacji po:
- 3560 km, średnie spalanie 3,34 l/100km, koszt paliwa 500,40zł 😮 😛 , zero usterek 😛
Testu ciąg dalszy – maj 2015:
Wyjazd 5 dniowy z zabraniem wyposażenia kempingowego – otwarcie sezonu włóczęgowsko/namiotowego i test przydatności malucha przed planowanym wyjazdem do Norwegii. Przejechane 1316 km ze średnią prędkością 53km/h, dwie osoby.
- jazda: pierwszy dzień silny wiatr czołowo-boczny późniejsze dni wiatr umiarkowany – bez kłopotów
- prędkość: zakres 75-85 km/h z zapasem na gazie
- Spalanie: szosa i wiatr – 3,76l/100 km; szosa bez wiatru – 3,42 l/100 km, bez bagażu we dwoje on/off – 3,33l/100km
- Zestrojenie zawieszenia: tylny amortyzator na 7 – tylko trzy razy dobiło na twardym w naprawdę głębokich obniżeniach poprzecznych – tylko z powodu za dużej prędkości
- OFF przejechane ok.100 km (ok. 20 km z bagażami, 80 km tylko z kufrem centralnym i tankbagiem) – bardzo dobrze maluch radzi sobie w lekkim terenie – jedna gleba na DW133
- Bagaże – dzięki kufrom aluminiowym większa rozporządzalna objętość na bagaż i bezproblemowe zabranie sprzętu kempingowego – załadowane moto:
Główna część testu Varadero:
- wyjazd do Norwegii – 2 osoby + bagaż który zawierał sprzęt kempingowy + trochę żywności – motocykl maksymalnie obciążony.
- przejechane 6.123 km ze średnią prędkością 59 km/h
- średnie spalanie podczas wyjazdu – 3,51 l/100 km; maksymalne 4,55 l/100 km (tylko jedno takie tankowanie) – silny i porywisty wiatr czołowo-boczny który momentami chciał nas wyrzucić z drogi; minimalne 3,27 l/100 km – przejazd przez Danię po płaskim terenie z lekkim tylno-bocznym wiatrem.
- przy pochyleniach ok. 10% pod górę możliwość wjechania tylko na 2 biegu/ 9.000 obr/min/prędkość ok. 40 km/h. Przy próbie jazdy solo pod takie samo wzniesienie jedzie się na biegu wyżej i 10 km/h szybciej.
- ustawienie tylnego amortyzatora na 5, po wjechaniu na szutrowe drogi w Szwecji przestawiłem na 7. Bardzo dobra praca zawieszenia – dobiło tylko raz z powody zbyt dużej prędkości przejazdu przez poprzeczne zagłębienie.
- jedna usterka z mojej winy – zbyt szybki najazd na zwalniacz prędkości w Szwecji (jego rolę pełnią podwyższone przejścia dla pieszych). W Norwegi jak jest ograniczenie 50 km/h to zwalniacz pozwala na przejechanie go z w/w prędkością. Jak jest ograniczenie 30 km/h – trzeba rzeczywiście zwolnić do tej prędkości – jest dużo bardziej stromypodjazd. W Szwecji było ograniczenie 50 km/h, wjechałem na nie z prędkością ok. 45 km/h i okazało się iż jest tak samo stromo stromo jak w Norwegii dla 30 km/h i w efekcie przód mocno zapracował i uszczelniacz na lewej ladze puścił. Po konsultacji z mechanikiem (Łukasz z Honda Pomirski) zgodnie z jego radą założyłem szmatkę na dolną część lagi żeby olej nie chlapał i przejechałem kolejne 3000 km. Po powrocie wymieniłem uszczelniacze na obu lagach – w tej z nieszczelnym uszczelniaczem jeszcze dużo było oleju.
- zużycie opon (przed wyjazdem założyłem nowe): tył – z 9 mm bieżnika pozostało 5,7 mm; przód – z 5,5 mm bieżnika pozostało 4,0 mm. Dla porównania ten sam typ opon założony fabrycznie po przebiegu 20.360 km ma po 3 mm głębokość bieżnika przód/tył. W instrukcji użytkowania XL125V nie ma podanych minimalnych głębokości bieżnika.
PODSUMOWANIE TESTU VARADERO 125:
- łącznie przejechane 12.275 km z tego ok. 8.000 km z pasażerem i bagażem
- średnie spalanie na tym dystansie 3,44 l/100 km
- średni koszt paliwa – 18,19 zł/100 km
- usterki: brak samoistnej; jedna spowodowana moim błędem
Walory użytkowe Varadero 125
Jazda solo – moto idealne dla jazdy/turystyki, jedynie mało przyjemności w górach podczas jazdy pod górę. Spokojnie można robić dzienne przebiegi ok. 500 km.
Jazda z pasażerem :
- jazda bez bagaży do przyjęcia, trochę słabsze osiągi
- jazda z pełnym załadowaniem – wychodzi tempo bardzo emeryckie. Przy ograniczonym czasie przeznaczonym na wyjazdy moto jest trochę za słabe i w związku z tym optymalne przebiegi dzienne to ok. 300 km. Wymaga dużej cierpliwości podczas jazdy pod górę przy większych nachyleniach.
- Prowadzenie – lekko i przewidywalnie się prowadzi – wg. mnie powinno wymieniać się sprężyny przedniego zawieszenia na progresywne.
- Hamulce – po założeniu przewodów hamulcowych w oplocie hamulce wystarczające
- Zawieszenie – daje sobie radę przy pełnym obciążeniu
Wniosek osobisty z testu Varadero 125
- Gdybym miał jechać motocyklem solo dookoła świata wybrałbym XL125V 😛
- Ponieważ nie możemy aktualnie stosować emeryckiego tempa turystykowania, sprzedaję malucha i będę testować XL650V 😛
Wrażeniami podzielił sie użytkownik – autor tekstu i zdjęć: Szuler